Kaplice w Brynicy
Kaplice w naszej parafii:
Kaplice duże:
|
nazwa |
miejsce |
1 |
Kaplica św. Jana Nepomucena |
przy kościele |
2 |
Kaplica Św. Rocha |
ul. Powstańców Śl. nr 38 – (u Lisowskich) |
3 |
Kaplica MB na Podlesiu |
ul. 1 Maja nr 16 (u Madlyny) |
4 |
Kaplica MB |
ul. Powstańców Śl. u pp. Jeger (u Franka Walka) |
5 |
Kaplica MB na grobli |
u pp. Sochor – ul. Młyńska 5 |
6 |
Kaplica MB na Gróbku |
ul. Kwiatowa 1 |
7 |
Kaplica ukrzyżowania |
ul. Opolskiej nr 4 |
8 |
Kaplica MB na Surowinie |
ul. Opolska nr 39 |
9 |
Kaplica św. Jana Chrzciciela na Surowinie |
ul. Opolska nr 35 |
10 |
Kaplica Serca Pana Jezusa na Podlesiu |
ul. Prosta 9 |
11 |
Grota MB na Polesiu |
ul. Prosta |
Kaplice małe:
|
nazwa |
miejsce |
1 |
Kaplica MB |
u p. Marii Niemczyk ul. 1 Maja 21 |
2 |
Kaplica MB |
u pp. Sowa – ul. 1 Maja 8 b |
3 |
Kaplica MB |
u pp. Resel na ul. Leśnej 14 |
4 |
Kaplica MB |
u p. Wierzgali – ul. Łubiańska 1 |
5 |
Kaplica MB |
u pp. Dajewskich – ul. ks. Klimasa 2a |
Kaplice na Grabczoku:
|
nazwa |
miejsce |
1 |
Kaplica MB |
przy dawnej szkole |
2 |
Kaplica pieta MB |
na posesji pp. Kuczera |
3 |
Kaplica Serca Pana Jezusa |
przy murowskiej drodze |
4 |
Kaplica św. Urbana |
przy domu pp. Komor |
5 |
Kaplica MB na rubym dambie |
w lesie w drodze do Grabczoka |
Najstarsza Kaplica we wsi Brynica. (tzw. u Madlyny)
Wiemy że nasze krzyże i kaplice nie stoją tylko na paradę, z każdą kaplicą lub krzyżem związana jest jakaś historia i przyczyna. Tak również jest z kaplica na Podlesiu na posesji pp. Marsolek, do której mówiono „do Madlyny”.
Historia tej kaplicy jest bardzo ciekawa, należy ona bowiem do najstarszych w naszej miejscowości. Widnieje na niej napis 1860 rok. Nikt nie wie czy czasem wcześniej nie było tam kaplicy drewnianej. Dlaczego tam stoi? W tym miejscu czyli na Madlynkowni mieszkało kilka rodzin, które szybko się zmieniały. W czasie powstawania tej kaplicy mieszkała tam rodzina Kuczery. W gospodarstwie się nie wiodło, ale często straszyło. Np. bydło latało po podwórku, w oborze dźwięczały łańcuchy, unosił się zapach ognia i siarki. Kuczerowie więc sprzedali gospodarstwo i wyprowadzili się koło Popielowa. Kolejnym właścicielem była rodzina Abert, ale też im się nie wiodło. W nocy po stodole jeździła bryczka. Kiedy mężczyźni wracali z pracy widzieli jadący powóz przed pola z Palmerowej góry, który ciągnęły szybkie czarne konie, a powoził nimi wielki mężczyzna w cylindrze. Jechał tak szybko, że koła trzeszczały i sypały się spod nich iskry. Płaszcz woźnicy był rozwiany, wjechał szybko na Madlencyne podwórko i wszystko ucichło. Później zamieszkała tam rodzina Marsolek, na początku też niebyło spokojnie. Kaplica tu stojąca ma bronić przed straszeniem. W jej górnej części stoi figura św. Jana Nepomucena, a w główniej części Panienka. Przy tej kaplicy należało by się pomodlić, być może czeka jakaś dusza na tę modlitwę, albo wałęsa się po wiosce zły duch. Kiedy wystawiono tę kaplicę to wszystko ucichło i przestało straszyć. Podobno ludzie widują jeszcze czarnego mężczyznę w tych okolicach. Bać się nie ma czego, ale trzeba uważać, byśmy się nie stali zabawką w ręku szatana. Ponieważ szybko można się znaleźć w sidłach diabła!
Wujek Tejo.
Historia zaczerpniętej z pisma „Nase Zycie” nr 31 („Nase Zycie” czasopismo wydawane w latach 1993 – 1998 przez o. Henryka Kałużę)